Pamiętam te drożdżówki z kruszonką, serem, budyniem, albo dżemem...zjadane na szybko, na przerwie w szkole...kupione w sklepiku, po drugiej stronie ulicy...z tym mi się zawsze kojarzą...
Albo chałka, świeżutka...pachnąca...z dżemem i szklanka ciepłego mleka...
Moje dzieciaki lubią chałkę, namoczoną w jajku zmieszanym z mlekiem i podsmażoną na masełku na złoty kolor i posypaną delikatnie cukrem....
U nas w domu nie robiło się ciasta drożdżowego zbyt często...
Rogaliki drożdżowe z marmoladą z róży mama robiła...
Ja ciasto drożdżowe bardzo lubię, w każdej formie. Może to być placek drożdżowy z kruszonką, może być zawijaniec z serem, z dżemem, z makiem....mogą być bułeczki...
Na bazie ciasta na bułeczki z serem, które robię często, bo są łatwe w przygotowaniu, a takie pyszne że znikają szybciej niż się produkują, zrobiłam dziś wieniec cynamonowy i trochę bułek z budyniem...
Zapach jaki się roznosi po domu w czasie pieczenia jest niezastąpiony....
No po prostu uwielbiam...
Przepis na bułeczki pewnie znacie :) jak nie, zapraszam tu .
Ale dla przypomnienia podaję też tu:)
Składniki:
Ciasto:
- 500 g mąki
- 250 ml mleka
- 100 g masła
- 2 jajko
- 6 łyżek cukru
- 14 g drożdży suchych (dwie saszetki)
Drożdże wymieszałam z cukrem i połową lekko ciepłego mleka. Odstawiłam w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
Mąkę przesiałam przez sito, dodałam roztopione masło połączone z drugą
polową mleka, dodałam jajka i wyrośnięty zaczyn. Całość zagniotłam razem
przez chwilkę, odłożyłam do miski wysmarowanej odrobiną oliwy.
Przykryłam ściereczką i poczekałam aż wyrośnie.
W ciepłym miejscu trwało to ok godziny. Zagniotłam delikatnie ciasto, podzieliłam na dwie części.
Jedną rozwałkowałam, posmarowałam odrobiną roztopionego masła, posypałam cukrem zmieszanym z cynamonem. Zawinęłam w rulon, przecięłam wzdłuż, zostawiłam ok. 2 cm na jednym końcu. Zaplotłam na zmianę pilnując, żeby rozcięta część była na wierzchu. Włożyłam do tortownicy, a do środka włożyłam pojemniczek, żeby zachować kształt wianuszka:)
Odstawiłam w ciepłe miejsce, na chwilę do wyrośnięcia. Posmarowałam rozbełtanym jajkiem. Wstawiłam do nagrzanego piekarnika ok. 180 stopni i piekłam ok. 30 min, do zrumienienia wierzchu i suchego patyczka:)
do bułek z budyniem: śmietankowy budyń ugotowany w mniejszej ilości mleka, niż podane jest na opakowaniu.
Drugą część ciasta rozwałkowałam, posmarowałam budyniem i zawinęłam jak bułki z serem, podzieliłam na mniejsze bułeczki, ułożyłam na blaszce, odstawiłam do lekkiego podrośnięcia, posmarowałam rozbełtanym jajkiem. Piekłam ok 30 minut w 180 stopniach.
Jak lekko przestygły, polałam lukrem, z cukru pudru zmieszanego z odrobiną wody.
Bułeczek wyszło 11. Znikają z prędkością światła. :)
I tak póki ta wiosna nie przyjdzie jakoś trzeba sobie ten czas osłodzić :)
Dziękuję, że do mnie zaglądacie
życzę nam wszystkim,
żeby wiosna przyszła jak najszybciej
i słońca dużo każdego dnia życzę
Monika