Brak czasu z jednej strony, letnie wyciszenie z drugiej.
Nie wiem, które bardziej działa na mnie ostatnio :)
Do tego wszystkiego dni coraz chłodniejsze, wirusy szaleją. Najpierw córka moja, później ja.
Nie lubię przeziębień, te katary tygodniami trwające, te chrypki, bóle gardła, brak apetytu i chęci do czegokolwiek...
Jakoś szybko nam się udało tym razem z tego wymiksować :) Na szczęście, bo jak ma się wolny weekend tylko, to szkoda marnować go na choróbska :)
Już trochę lepiej. Witaminy, herbatki z sokiem malinowym na zmianę z cytryną i imbirem, ciepłe skarpety i relaks, to wszystko dało efekty. Nie damy się tak łatwo :)
Jesień zbliża się wielkimi krokami. Widać to wszędzie, temperatury rano i wieczorem coraz niższe, liście na ziemi, drzewa i krzaki z zielonych w czerwone się zmieniają, jarzębiny, astry, chryzantemy wszędzie....
Na wielu blogach spokój i cisza...wszyscy odpoczywają od blogowania? ;)
A u mnie zmiany, zmiany...
W sumie nic wielkiego, praca, młodzież studenckie życie zaczyna.
A ja lubię zmiany...zwłaszcza, jeśli na lepsze :)
W zeszłym tygodniu robiłam metamorfozę swojego salonu. Lubię zmieniać wystrój swojego domu. Przestawiać choćby gadżety, książki na półce, świeże kwiaty do wazonu wstawić. Tym razem postanowiłam przemalować ścianę :) Jedną. I zmiana okazała się (przynajmniej dla mnie) bardzo trafna.
Było tak :
w trakcie było tak :)
Jakoś tak się spokojniej zrobiło. Kolor ściany się zmienia w zależności od oświetlenia :)
Jasny klosz lampki więcej światła daje. A do tego te drewniane dodatki ocieplają tą szarość :)
Będą też żółte i szare poduchy :) Materiały zakupione.
Szare poduchy z żółtymi dodatkami....bąbelki skradły moje serce :)
A od Lucy dostałam przesyłkę :) wygrana... wylosowana zostałam małą rączką jej synka :)
Lucy, Wielkie Dzięki!!! Pasują doskonale, będą aplikacją na poduchach. Są cudne!!!!
Pewnie jeszcze zmienię co nieco :)
A dziś podziwiałam zmiany w moim ogródku :) Przygotowałam go trochę na zimowy czas :)
Kwiaty przekwitły, krzaki się zaczerwieniły, tylko margerytki się nie poddają i kwitną pięknie :)
Ale o tym w następnym poście, mam nadzieję, że niebawem :)
Pozdrawiam wszystkich ciepło,
miłego i spokojnego tygodnia życzę :)
Monika
Moniczko, mnie przeziębienie dopadło wczoraj i szczególnie mocno trzyma za nos. Brak chęci do blogowania to naturalny skutek tegoż.
OdpowiedzUsuńPiękne salonowe zmiany poczyniłaś :) Lubię szarości połączone z brązem. Żałuję, że nie wybrałam tego mixu dobierając kolor farby do moich 10-letnich brązowych mebli. U mnie jest mix brązowo czzrwono kremowy ;)
Szydełkowe kwiatuszki od Lucy....boskie :)
Dobrej nocy :)
Monika.
Dzięki Moniko, zdrowia życzę!!!! Ten szary czasami wygląda, jak surowa, betonowa ściana, ale te brązy ją ocieplają :) Kwiatki od Lucy są piękne :) Już się nie mogę doczekać, jak pięknie będą wyglądały na poduchach :) ściskam ciepło :)
UsuńZmiana na lepsze! Slicznie ta sciana wyglada. A powiedz mi, ty ja sama malowalas? Ja podziwiam kobiety malujace I szpachlujace sciany :) moja mam jest jedna z nich :)
OdpowiedzUsuńIwona, ja bardzo lubię malować, tapetować...do większych prac zamawiam pomoc, ale malowanie to drobiazg ;) a ile przy tym zabawy i oczekiwania na końcowy efekt! Ta zmiana mi też się bardzo podoba, długo się zastanawiałam, farba czekała od miesiąca...pozdrawiam :)
UsuńWpadłam, obejrzałam blogaska i...zostaję :-) bardzo mi się tu podoba, zapraszam do siebie w wolnej chwili i z lepszym samopoczuciem :D
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowa:) wpadnę na pewno :) pozdrawiam :)
UsuńSto razy lepiej to wygląda,pieęknie!!! Uwielbiam połączenie szarego i żółtego, wyszło Monika cudnie i nagroda boska:-) usciski i zdrówka
OdpowiedzUsuńAsiu, też lubię ten zestaw kolorów :) w liceum zachorowałam na sweter...szaro-żółte paski...cudny był, ale kasy brak było, w czasie wakacji zbierałam z koleżanką płatki róż, żeby na niego zarobić :) i udało się :)
UsuńŚciskam ciepło :) przeziębienie na szczęście szybko poszło, mam nadzieję, ze nie wróci ;)
ja w liceum zachorowałam na kremowy sweter z półgolfem z Cubusa jak byłam na praktykach w Bydgoszczy przez 2 tyg miałam dietę i prawie nic nie jadłam i kupiłam go:-)
Usuńzmiany rzeczywiście na lepsze, lubię te klimaty, a i jesienio-zima cię w tym roku nie dopadnie ze swoją melancholią w otoczeniu żółtych dodatków :) cieszę się, że mi się udało z kwiatkami
OdpowiedzUsuńtrzymajcie się ciepło razem z córką
Lucy, cudne te kwiatki :) Dzięki wielkie jeszcze raz!!!! a zauważyłaś szary? na lampce naszyłam :) tak, żółty to dobry pomysł, emanuje ciepłem. I Wy trzymajcie się zdrowo, bo czytałam u Ciebie, że trochę się dzieje nieciekawie :(
Usuńwidziałam szary, znalazł ciekawe miejsce :)
Usuńtrzymajcie się wy również
Zmiany zdecydowanie na lepsze...och szary mój ulubiony;) pięknie teraz;) zdrówka dla was...
OdpowiedzUsuńUdanego tygodnia;)
Ściskam;*
Dzięki Justynko, mi też się teraz bardziej podoba. Zdrówka dla wszystkich, bo pora teraz taka smarkata ....:)
UsuńWzajemnie, udanego tygodnia i spokoju w pracy :)