Wiosna się skrada....
Słońce za oknem pięknie świeci....
Wiosenne kwiaty się przebijają...
Trzeba cieszyć się tym co za oknem, bo niestety u nas to rzadkość....najczęściej jest tu szaro, buro i deszczowo...więc się cieszymy... na spacer można iść ... pobiegać po parku można też...
Ale jeszcze wróciły przymrozki poranne...
Śnieg nas nie zasypał, ale to wciąż zima....
Dla rozgrzania oka i ciała, zupę z soczewicy ugotowałam, na indyjską nutę :)
Kolor piękny, pomarańczowy, pachnąca indyjskimi przyprawami i rozgrzewająca mocno...
Składniki:
- 1 szklanka soczewicy czerwonej
- 1/2 cebuli, pokrojonej drobno
- 3 marchewki startej na tarce
- 1/2 selera startego na tarce
- 2 ząbki czosnku zgniecione
- pieprz
- sól
- 1 łyżeczka kuminu
- 1 łyżeczka garam masala
- 1 łyżeczka papryki czerwonej
- 1 łyżeczka kurkumy
- 2 szklanki wody (lub więcej, zależy jaką gęstość lubimy)
- natka pietruszki do dekoracji
- odrobina oliwy
Na patelni rozgrzałam oliwę, podsmażyłam cebulę z czosnkiem, dodałam opłukaną soczewicę. Chwilę mieszałam razem. Dodałam marchewkę z selerem. Wymieszałam wszystko, dodałam przyprawy i wodę. Podgrzewałam razem, aż soczewica była miękka. Nie trwa to zbyt długo, bo czerwona soczewica gotuje się szybko. Przed podaniem posypałam odrobiną zielonej pietruszki.
U mnie wystąpiła w dwóch wersjach, moja córka lubi w wersji kremowej.
***********
A w ogródku znalazłam takie oto małe szczęście...co prawda, nie wiem czemu szafirek, a nie krokus pierwszy pokazał swoje oblicze...ale dobre i to, bo to daje nadzieję, że już niedługo, już za chwileczkę, już za momencik...i wszystkie zaczną kwitnąć jak szalone...:)
Pozdrawiam cieplutko,
słońca życzę
Monika
PS. Tak troszkę, a może nie troszkę :) zmieniłam wygląd mojego bloga....
Chyba jest bardziej przejrzysty teraz...tak myślę...mam nadzieję, że Wam się podoba:)
Miłej reszty tygodnia:)
Wspaniały widok...tego szczęscia oczywiście;))
OdpowiedzUsuńZupki nie jadłam ba soczewicy nie jadłam...ale kremy uwielbiam pod każdą postacią!!
Pozdrawiam cieplutko
P.S.szukam @ do Ciebie...hmmm?
Soczewica jest pycha...trochę jak fasolka smakuje:)
UsuńJak wejdziesz w mój profil to jest @ :)
pozdrawiam :)
Życzyłabym sobie więcej takich radosnych zdjęć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
no staram się...jak mogę;)
UsuńSzafirki...kocham...a na zupke sie wpraszam i samoski...mmm
OdpowiedzUsuńIndyjska kolacja....zapraszam:)
UsuńA wiesz, mi sie wydaje, że wtedy był "cieplejszy" taki Twój. Ale to rzecz gustu. Zawsze jednemu się spodoba, innemu co innego ;)
OdpowiedzUsuńJa na zupę przyszłam, bo my w grypie -to łyżka ciepłego by się przydała! :)))))
Częstuj się zupką, bo rozgrzewająca bardzo i moc dobrego ma w sobie:)
Usuńa ja tylko tło póki co zdjęłam...jeszcze nie przekonałam się do końca..może kiedyś wrócę do niego...teraz, wydaje mi się "jaśniejszy" :)czas pokaże ....
Zdrówka życzę:)