"Tego co jest dziś, nie można zatrzymać
i jutro wszystko będzie inne"
To cytat z książki, którą właśnie czytam (ale o niej kiedy indziej)....
Czasem żałuję, że nie da się na dłużej zatrzymać niektórych dni, że nie można doby wydłużyć, że nie można chwili przeciągnąć w nieskończoność...
"Wszystko co dobre, szybko się kończy", powtarzane jak echo przez wielu.
Nie można być w wielu miejscach jednocześnie.
Nie można mieć wszystkiego.
Zdania powtarzane przez wielu, w wielu życiowych sytuacjach.
Jakże prawdziwe i pasujące do otaczającej rzeczywistości.
I spotkania po latach.
I te całkiem przypadkowe.
I te, na których by się chciało zostać dłużej, ale trzeba gnać dalej.
Kawa wypita w biegu.
Spacer nocą po śniegu, który znika następnego dnia. I tak naprawdę nie wiesz czy to się zdarzyło, czy nie...dobrze, że zostają zdjęcia, choć nie zawsze. Czasami nie ma czasu na wyjęcie aparatu...szkoda marnować cenne chwile.
Bo nic dwa razy się nie zdarza. Nawet jeśli wydaje nam się, że to to samo. Jest inne.
Dla takich chwil warto czasem rzucić wszystko i biec przed siebie. Biec na spotkania z rodziną. Na spotkanie dawnych i nowych znajomych.
Przypomnieć sobie smak, dawno zapomniany.
Porozmawiać z kimś kto jest daleko, a teraz na wyciągnięcie ręki.
Bo jutro znów w biegu. Nie ma czasu na rozmowę, "tak, tak, oddzwonię" "oczywiście, kiedyś się musimy spotkać" "miło było Cię zobaczyć, szkoda, że tak krótko" ...czas pędzi jak szalony...
Każda chwila jest ważna...
Trzy dni spędzone w Warszawie. Nie planowane wcześniej.
W zasadzie nie ustalane z góry co, gdzie i kiedy.
Trzy szalone i cudne dni.
Zdjęcia robione telefonem, niestety zapomniałam zabrać aparatu fotograficznego :(
I piosenka, jakże pasująca tu i teraz....
Spokojnej nocy
Monika
Dokładnie tak :) ja bardzo się cieszę, że udało mi się złapać Was choć na chwilę :)
OdpowiedzUsuńW przelocie spotkanie, widzę że miałaś magiczne dni wręcz, super takie nieplanowane, spontaniczne pozostające w pamięci dni. Do zobaczenia innym razem w przelocie :-)) Ściskam!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że następnym razem, chociaż kawę uda nam się razem wypić :)
UsuńA tych kilka dni faktycznie pozostaje w pamięci :) ściskam ciepło Asiu :)
Z całego serca i duszy swojej nienawidzę Warszawy. To chyba jest jakaś kara boża mieszkać tam, albo pochodzić stamtąd.
OdpowiedzUsuńDumna nie-warszawianka
Całym sercem i duszą kocham Warszawę. Myślę, ze każdy ma na świecie takie miejsce. Ja w Warszawie dorastałam, mam tam mnóstwo przyjaciół i miejsc, które kojarzą mi się z różnymi etapami mojego życia.
UsuńPewnie gdybym urodziła się w innym miejscu, to ono byłoby moim ukochanym, ale urodziłam się właśnie tam i to miejsce kocham najbardziej :)