Pierwsze dwa dni były cudne...słońce, cieplutko...najpierw ten wypad do Kazimierza, aż nie chciało się wracać. Następnego dnia wybraliśmy się do Parku na Szczęśliwicach w Warszawie. Oprócz pięknego parku jest tam całoroczny stok narciarski, a nasz kuzyn jest tam instruktorem nauki jazdy na nartach. Oczywiście fajniej jest cieszyć się sportami zimowymi zimą, ale dobrze, że jest też inna możliwość:)
W samym parku jest pięknie, alejki do spacerowania, mnóstwo drzew, które wyglądają wyjątkowo pięknie, zwłaszcza w kolorach jesieni.
Następnego dnia pogoda nas troszkę zaskoczyła...Do godziny 14 nie widać było świata za oknem, wszystko spowite było w mlecznej mgle. Na szczęście później mgła opadła i pojechaliśmy do Łazienek Królewskich. Tam też było przepięknie.
Co prawda nie można było podejść pod pomnik Szopena, bo renowacje i remonty, ale udało się chociaż zrobić piękne zdjęcie:) Po kilku wspaniałych dniach spędzonych z rodziną i znajomymi pojechałyśmy do Berlina. Tam mieszka moja siostra z mężem i synkami. U nich też było super. Ale o tym następnym razem...
Dobrej nocki wszystkim życzę, dziękuję za odwiedzinki i pozdrawiam cieplutko :)
Monika
Wspaniałe zdjęcia...szkoda że po jednodniowej snieżycy te piekne złoto-jesienne widoki zniknęły i zrobiło sie szaro-buro.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia
Pozdrawiam cieplutko
Ta śnieżyca była następnego dnia po naszym wyjeździe:) ale w sumie trochę żałowałyśmy, bo może to była jedyna szansa, by zobaczyć śniegu w tym roku:)
Usuńtutaj ostatnio prawie cały rok jest szaro-buro...
Oby do wiosny:)
Pozdrawiam