strona główna

poniedziałek, 21 października 2013

Poszukiwania i...babeczki z zieloną herbatą matcha :)

W zawiłości codzienności.
W lawirowaniu pomiędzy kłopotami, zmartwieniami i sprawami do załatwienia.
W chwilach zwątpienia i zamyślenia, szukania sensu następujących po sobie zdarzeń.
Trzeba szukać tych zdarzeń i rzeczy, które namalują uśmiech na twarzy. Spowodują, że nam się chce...
I nawet jak sił brak, sensu większego nie widać, ochoty zbytniej nie mamy, to jednak warto próbować.
Choćby po to, żeby uwierzyć w siebie, spowodować uśmiech na twarzy kogoś lub swojej choćby. 
Trzeba mieć oczy szeroko otwarte, żeby nie przegapić chwili, w której możemy poznać nowego człowieka, zrobić coś, co komuś się spodoba, da nam satysfakcję, że wszystkie inne dni minęły po to, żeby właśnie ta chwila i ten moment się wydarzyły.
Trzeba szukać równowagi we wszystkim co nas otacza.

Powinniśmy otaczać się ludźmi, którzy dają nam pozytywną energię. Którzy nie życzą nam źle, tylko dlatego, że sami nie umieją dokonywać dobrych wyborów.
Jesienne dni nastrajają jakoś melancholijnie. I choć czasu brak czasem, to przemyślenia różne do głowy przychodzą i spokoju nie dają.
Trzeba szukać pozytywnych rzeczy w tym co nas spotyka. Podobno wszystko zdarza się "po coś".
Zaczynając pisać tego bloga, nie wiedziałam, że tyle dobrego wydarzy się w moim życiu.
Że otworzę się na nowe, że będę eksperymentować, poznawać nowych ludzi, czerpać radość z najmniejszych  chwil i zdarzeń.
Bo nawet jeśli to tylko ciasto, to czasem to jest ciasto, powoduje uśmiech na twarzy mojej i tych, którzy zasiądą ze mną do stołu. Bo czasem to coś, co nieśmiało wykonam własnymi rękami, daje radość innemu, a to jest największą nagrodą.
Zaczynałam nieśmiało, nie licząc na to, że ktoś tu zajrzy, że nauczę się jak poruszać się w tym internetowym szaleństwie :)
Ostatnie dni mijają tak szybko, że czasem zastanawiam się jaki to dzień tygodnia, a nawet miesiąca.
Ale jestem, trochę z boku, ale jestem.
Jednego dnia wydarzy się niewiele, innego zbyt wiele...
Wciąż szukam ...człowieka, tematu, inspiracji, smaku, zapachu...czasem to co za rogiem, wydaje się takie obce, ale przy bliższym zapoznaniu jest proste i bliskie.


 *******
Poprzednią niedzielę spędziłam w Londynie. Żałuję, że nie jest bliżej :)
Choć padał deszcz, zapomniałam parasola i błądziłam trochę w obie strony, nie żałuję ani chwili.
Kasiu dziękuję, że chciało Ci się jechać w taką ulewę, że znalazłaś chwilę, żeby się spotkać. Dziękuję za prezent, który wspomnienia przywołuje, zapach ogniska po domu roznosi :)


I choć lało w drodze do i jechałam pełna niepewności, to później wyszło słońce, a nawet tęcza się na niebie ukazała :) ( niestety prowadząc samochód, nie zawsze uda się wszystko złapać obiektywem aparatu, więc tęczę tylko podziwiałam ;) )


**************
A dziś...tak, znów pada deszcz, choć rano nawet ciepło było i słońce świeciło...
Na pocieszenie zrobiłam muffinki, inne trochę, bo z zieloną herbatą matcha. 
Odkrywam jej zdolności i właściwości. 
Wyszły bardzo smaczne i mało słodkie.


SKŁADNIKI:
  • 2 szklanki mąki
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki sody
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 1 łyżka kawy rozpuszczalnej 
  • 1/3 szklanki kakao
  • 1/4 szklanki wody
  • 1 szklanka cukru ( ja użyłam ok 2/3 szklanki)
  • 2 jajka
  • pół kostki miękkiego masła
  • 1 szklanka jogurtu naturalnego
  • 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
  • 1 i pół łyżeczki herbaty matcha
Mąkę wymieszałam z proszkiem do pieczenia, sodą i solą. Kakao, kawę połowę cukru zalałam wodą i wymieszałam. Jajka rozbełtałam w miseczce. Masło zmiksowałam z pozostałym cukrem, dodałam jajka, powoli mąkę na zmianę z jogurtem. Dodałam wanilię i podzieliłam powstała masę na pół. Do jednej dodałam  miksturę kawy i kakao, do drugiej herbatę matcha. Obie zmiksowałam. Do foremek nakładałam masę czekoladową, a na nią herbacianą, do 2/3 wysokości. Piekłam ok 25 minut w temperaturze ok 180 stopni. Jak przestygły oprószyłam delikatnie cukrem pudrem.



Niedziela dobiega końca...
Nowy tydzień za rogiem, ciekawe co przyniesie.
W tanecznym rytmie, pozytywnym nastawieniu, życzę Wam dobrej nocy.

Spokojnego tygodnia, bogatego w cudne chwile :)
Monika

8 komentarzy:

  1. gdyby te muffinki miały działanie terapeutyczne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mogą mieć :) zielona herbata i kakao - mnóstwo dobrych właściwości ;)

      Usuń
  2. Szukam sensu w każdym słowie, w każdym oddechu, w bliskich mi ludziach, w każdym dniu i każdej nocy... Jest tyle dobrego wokół mnie. Natężenie niefajnego jest zbyt intensywne, aby go nie zauważać lub go zignorować. Dokucza. Staram się jednak nie dać się pokonać. Walczę :)
    Uściski przesyłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak trzymaj... na szczęście to dobre czasem odwraca uwagę od złego...życzę dużo dobrego :)

      Usuń
  3. U Ciebie jak zawsze pysznie...
    Kochana Ty wiesz że zgadzam się z każdym słowem Twoim, także z tym że jesień i nadchodzące dni bardzo melancholijnie nastrajają...nie pozostaje nam nic innego jak godzić się z tym co dam dane albo co sił walczyć o lepsze jutro;)
    Uściski;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, te zmiany pogody, słońce na zmianę z deszczem, zimne poranki, ale ciepłe jeszcze dni...ciśnienie szaleje i nastroje też :) ściskam :)

      Usuń
  4. Szukać równowagi w tym, co nas otacza... Słowa najlepsze na świecie! Uśmiechnij się kochana i każdego dnia wierz w piękno tego świata. Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uśmiecham się i szukam, każdego dnia :) pozdrawiam :)

      Usuń