Na poprawę nastroju...zimno, ciemno...trzeba sobie jakoś osłodzić...
no wiec...google...tarta z budyniem...pojawiło się parę wpisów, wybrałam najciekawszy....
Ciasto:
- 200 g mąki
- 50 g masła
- 50 g cukru pudru
- 2 żółtka
- 1 łyżka cukru waniliowego
- 3-4 łyżki zimnej wody
Masa budyniowa:
- 2 budynie (ja użyłam dwa śmietankowe)
- 700 ml mleka
- 3 łyżki cukru
Oraz:
- 3 równej wielkości jabłka
- cukier trzcinowy do posypania po wierzchu
Ugotowałam budyń, odstawiłam do wystygnięcia.
Zagniotłam ciasto, wylepiłam foremkę do tarty ciastem i zapiekłam przez ok 15 min w piekarniku.
Na podpieczone ciasto wylałam budyń i ułożyłam jabłka, posypałam brązowym cukrem delikatnie.
Włożyłam do pieca na 30 min. temp ok 200 stopni.
tarta przed...
tarta po...
Było pycha, polecam i życzę smacznego:)
Pozdrawiam
Monika
Mniam...wygląda pysznie...
OdpowiedzUsuńI była pyszna....:)
OdpowiedzUsuńAleż kusisz...waga nie pozostawia złudzen a zima dopiero przed nami...ech.
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie;)
Pozdrawiam
Ależ ona wcale taka kaloryczna nie jest....no i przecież zdrowo, bo z owocami:) długie jesienno-zimowe wieczory trzeba jakoś sobie umilać...
UsuńPozdrawiam i życzę miłego weekendu:)